Nicea part1

Dzień przed wyjazdem, będąc spakowanym dalej nie docierało do mnie, że wybieram się na południe Francji. Nie docierało nie dlatego, że nie wierzyłem w sens tej wyprawy tylko dlatego, że miałem (i dalej mam) kupę spraw, które muszę jak najszybciej zamknąć.. Podobno standard. Zgodzę się z tym. Decydując się na taki wyjazd, przerywasz dotychczasowy pośpiech i jedziesz. Po prostu. 19h podróży samochodem ze świetnymi ludźmi pomaga Tobie przetrwać taką drogę. 4 kraje-4lekkie pomyłki, nie było tak źle :)

wyjazd w niedzielę o godzinie 22....... kupa ludzi, gorąco, niewygodnie - witaj pkp polska. pobudka, drip z barna plus drip z bohemy i do Karmy na Krupniczą 12.



poniedziałkowe poranne palenie Etiopi przez Bartka Kozinę w palarni na Wawrzyńca, zaparzenie kilku kaw i pakowanie zajęło nam trochę czasu, także w sumie przed 14 wyjechaliśmy z Krakowa kierując się na Katowice potem przez Brno, Wiedeń, Graz, Udine, Genua aż do Nicei. Podróż długa, przyjemna ale trochę męcząca mimo wszystko - zrobiliśmy ponad 1800km.






Wtorek. Przyjazd z rana, rejestracja i idziemy z Rojes pomagać. Stemplowanie wszystkich numerków na brew bar, potem kartony i filiżanki na cuptasting - dzień zakończony kąpielą w morzu :) dość spontanicznie, ale to jest w tym wszystkim najpiękniejsze. Przy okazji powstaje jeszcze nieodparte wrażenie, ze pomimo trudności potrafisz dotrzeć na lazurowe wybrzeże co daje Ci potężnego kopa i jesteś pewien ze możesz wszystko.. zdecydowanie miłe uczucie.




hosting......... wchodzisz na portal couchsurfing, szukasz parę chwil, czekasz na odpowiedź i ruszasz w najdalsze miejsce na ziemi. 50m od plaży i głównej promenady na 4 piętrze w nowym mieszkaniu przez 5 dni udało nam się zostać u Alexa, który jest Szwedem pochodzącym z Rumuni z korzeniami rodziców z Chile, gruba kombinacja. Człowiek fantastycznie miły i grzeczny, otwarty i godny zaufania. Przez ten czas sporo mu natłukłem o kawie i z chwilą wyjazdu dostał ode mnie singla z Nyeri Kenya (Coffee Collective) i aeropress, wiec będzie cisnął dobre kawki w Nicei :)




Od środy tak naprawdę wszystko się zaczęło, w sensie targi - SCAE World of Coffee. Małe, poręczne, wygodne, dobrze zaplanowane a przede wszystkim dobrze zorganizowane WCE ściąga nawet swoich ludzi ze stanów... ale pozostawię to bez komentarza (my polacy byliśmy najliczniejszą grupą wolontariuszy i prawie jedynymi, którzy potrafili parzyć kawę...)











Środę zacząłem od organizacji cuppingu dla InterCafe Burundi czyli ambasadorów kaw z Burundi.... szok - zazwyczaj spotykam się z sytuacją gdzie importowane kawy są źle wypalone albo już po  prostu stare. a tu sytuacja odwrotna - świeżutkie wypały cropów sprzed 2-3 miesięcy co jest jakimś fenomenem - nie wiem czy zdarzyło mi się pić tak świeże kawy jako ziarna i jeszcze do tego 4 dni po wypaleniu... mistrzostwo!
Delegatura z Burundi czyli Prezydent Francois Nkurunziza wraz ze swoją ekipą to wspaniali otwarci ludzie. Pytali o opinię, chcieli jak najwięcej wiedzieć, wymieniliśmy się namiarami, profesjonalnie zorganizowany cupping 22 kaw z różnych regionów Burundi – nie było wyjątku – dwie z 22 kaw pachniało ewidentnym ziemniakiem. J ziarna wypalone były jasno.
Art Bar Leszka w środę plus pierwsza runda Marcina. Runda eliminacyjna Bartka - niestety pomimo szczerych chęci i sporego przygotowywania nie dostał się do 2 rundy. Jeśli chodzi o Leszka to moim zdaniem miał on jeden z najlepszych występów jakie jego widziałem - dawno tak dobrze wszystko się nie zsynchronizowało - perfekcja, czas, wzory, odczucia, styl - dla mnie mistrz świata, bez jaj! Marcin zaskoczył nas wszystkich bardzo dobrze przygotowanym występem i pomimo tego że lekko trzęsły mu się ręce - wypadł bardzo dobrze!
Wyniki - runda druga. Nie ma co gadać - doping robił swoje :) wszyscy zapamiętali koszulki - Polska weszła przez frontowe drzwi na salony :P










środa do końca dnia na Brew Barze w asyście Krzyśka, Artura i Michała z Opolskiej Kofeiny – rewelacyjnie się z nimi współpracuje – stare wygi! Krzyś robił furorę składając filtr od chemexa w stylu Chrisa i Stefanosa – ewidentna różnica. W międzyczasie trzaskaliśmy wszyscy mnóstwo kawy - cuppingi u Nordic Approach złożone z samego Salwadoru różniące się płukaniem, metodą, odmianą






 Po targach miałem przyjemność bycia ochroniarzem (… ;) standardowe bilety i vip) na Beach Party, która dzięki bogu odbywała się koło domu – oczywiście nie bylibyśmy sobą, gdybyśmy obok imprezy nie zorganizowali sobie własnej. I tu wielkie zaskoczenie - Krzysiu Szkutnik pojawił się w Nicei J










żeby zebrać wszystko do kupy robię sobie przerwę, niedługo następny update. stay tuned





0 komentarze:

Prześlij komentarz

 

kto?

Damian Durda - barista, trener, pasjonat. Uczestnik Nordic Barista Cup 2012, 2013; wolontariusz WCE, Nicea 2013; wielokrotny uczestnik Mistrzostw Polski Barista, Latte Art, Cup Tasting, Aeropress, Brewers Cup; organizator Toruńskiego Festiwalu Kawy 2012; organizator, współorganizator, patronat wielu eventów w Polsce (między innymi Mistrzostwa Polski Brewers Cup, Warszawa 2013; Rekord Bicia Guinnesa, Toruń 2013; Festiwal Kawy Specialty, Kamyk 2013; Mistrzostwa Polski LA, CT, CiGS, Kraków 2014)

co?

warsztaty, szkolenia, patronat

kontakt

kawopijcy@gmail.com